W poprzednim artykule pisałem wam o bungee pod kabel do myszki. Teraz chce wam pokazać z jakiej myszy korzystam na co dzień. Jakieś pół roku temu miałem potrzebę zmiany myszy, ponieważ stara zaczynała mi już pomału odmawiać posłuszeństwa. Oczywiście wyboru było i jest nadal od groma, ale oczywiście te najbardziej reklamowane wśród graczy, wcale nie były/są takie super. Przeglądając masę różnych myszy, szukałem czegoś, co będzie miało więcej niż 3 standardowe przyciski i przyda mi się głównie w grach MMO. Ostatecznie wybrałem coś ze stajni Corsair. Model M95, bo mało było jakichkolwiek opinii na jej temat, a wyglądała na produkt na prawdę godny uwagi, większej, niż produkty choćby Razer’a. Po 6 miesiącach użytkowania mogę wam powiedzieć co sądzę na jej temat.
Zawartość opakowania.
Tak na prawdę to żadna. Oprócz myszy i broszury informacyjnej nie ma w pudełku nic więcej.
Specyfikacja i użytkowanie.
Mamy do dyspozycji 15 programowalnych przycisków i maksymalną rozdzielczość 8200 DPI. Wszystkie, dokładne kwestie techniczne możecie prześledzić na stronie producenta, pod tym linkiem.
Jak widać na powyższym zdjęciu przyciski pod kciukiem są rozłożone całkiem ergonomicznie. Jeżeli nie musimy z nich korzystać, to opieramy kciuk normalnie na myszy, bez obawy, że coś przypadkowo naciśniemy, co jest wygodne i mi bardzo przypadło do gustu. Oczywiście przyciski najbardziej wysunięte do przodu, wymagają już niestety przesunięcia kciuka do przodu, więc ich użyteczność spada, bo wiadomo, że w czasie zaciętej walki pvp, nie mamy możliwości operowania nimi. Na zdjęciu poniżej zaznaczyłem kolorami stopień dostępności przycisków: zielony – łatwy, żółty – wymagający wprawy, czerwony – wymagające oderwania dłoni od myszy.
Sama w sobie, mysz trochę waży, co mi akurat odpowiada, bo lepiej mi się nią operuje. Swoją wagę zawdzięcza aluminiowemu wykonaniu spodniej części, co wydłuża jej żywotność i sprawia, że nie straszne jej upadki (wielokrotnie mi spadła z około 50cm gdy używałem jej na kanapie). Póki co działa, ma się świetnie i nic jeszcze z niej nie odpadło.
To co mi przeszkadza i z czym borykam się od samego zakupu, to długość prawego przycisku myszy (PPM). Mam duże dłonie i chodź Corsair M95 nie jest mała (ma 12cm dł., 7,5cm szer.), to PPM jest krótszy od LPM, co niestety niesie za sobą duży dyskomfort, jeżeli ktoś nie ma małych dłoni. Po prostu muszę podkurczać palec, bo w momencie gdy oprę go na krawędzi i próbuje wcisnąć PPM, to ten nie zawsze załapie, co bardzo irytuje.
Scroll chodzi „ciężko” co jest dobre, bo nie przeskakuje przypadkowo, a to że jest pokryty gumą sprawia, że nie ma problemu z jego używaniem.
Mysz prawie w całości pokryta jest przyjemnym w dotyku, matowym, przypominającym gumę materiałem. Pod kciukiem mamy zwykły, śliski plastik, natomiast po prawej stronie mamy chropowaty plastik, który zapewnia dobry chwyt. Brakuje podpórki pod serdeczny i mały palec co jest trochę niewygodne.
Oprogramowanie do Corsair M95.
Mamy oczywiście możliwość skonfigurowania dowolnych przycisków, nagrania i zapisania macr, przypisania profili, zmiany rozdzielczości DPI czy wyłączenia podświetlenia napisu Corsair.
Produkt prawie idealny?
Nie do końca tak jest. Największym problemem Corsair M95 jest aktualizacja softu myszy. Próbowałem to zrobić zaraz po zakupie, ale się nie udało. Zacząłem więc czytać komentarze na forum Corsair i to, czego się dowiedziałem, załamało mi ręce. Soft jest tak źle przygotowany, że w trakcie instalacji może uszkodzić mysz i sprawić, ze będzie bezużyteczna… Oczywiście wtedy można ją oddać na gwarancje, a ta jest uznawana ale… kto chce oddawać nową mysz na gwarancje i nie wiadomo ile czekać na jej wymianę… Dlatego ja raz spróbowałem po czym dałem sobie spokój, bo póki mogę na niej pracować bez problemu, to niech tak pozostanie. Możliwe, że teraz już coś się zmieniło, może wydali nową wersję z poprawionym instalatorem. Nie wiem, nie wnikam, nie interesuje mnie to.
Czy Corsair M95 jest warty swojej ceny?
Aktualną cenę tego modelu możesz sprawdzić tutaj. Ja postanowiłem ją kupić, bo zaufałem korsarzom. Miałem już kilka produktów z ich stajni i się nie zawiodłem. Gdybym miał wiedzę, którą mam teraz zapewne bym jej nie kupił z prostej przyczyny – jest dla mnie za mała. Mam takie dłonie jakie mam, więc ciężko jest mi dobrać mysz, która mi podejdzie. Natomiast gdyby nie to, to byłaby to mysz na miarę swoich czasów – z zadowalającą liczbą przycisków, szerokim wybórem DPI, dużymi możliwościami konfiguracji i solidnym wykonaniem. Update softu zawsze można poprawić, byleby tylko Corsair się za to wzięło. Rozglądam się już za czymś nowym tylko z chęci polepszenia komfortu pracy. Gdyby była ona trochę większa, to nie zmieniałbym jej na żadną inną, bo dobrze nam się razem współpracuje. Jeżeli liczyliście na test technicznych aspektów myszy, to zapraszam was do przeczytania tego artykułu.