Gram w grę. I jestem dziewczyną.

dziewczyna-gracz.GirlGamer

Zaciemniony pokój, w którym jedynym źródłem światła jest monitor. Okruszki po chipsach wbijają się w stopę za każdym razem, gdy tylko zostawia swój najcenniejszy skarb i biegnie do łazienki/kuchni, bo niestety, natury nie da się oszukać. W pośpiechu załatwia wszystkie potrzeby fizjologiczne najwyższej rangi, by znów być kimś, tam po drugiej stronie błyszczącego ekranu. Brak kąpieli, żyjący własnym życiem zarost, kontakty socjalne ograniczone do minimum, bo przecież trudno jest porozmawiać z kimś, kto akurat nie jest online.  Nigdy nie zapraszany na randki, najgorszy kandydat na chłopaka. Wyśmiewany przez otoczenie za posiadane hobby, dobrze czuje się tylko w wirtualnym świecie, gdzie gra przystojnym superbohaterem, którym nigdy nie będzie w normalnym świecie.

Szczerze? Nigdy nie spotkałam się z kimś, kto jest graczem i tak wygląda. Ten stereotyp, budowany przez internetowe społeczności (portal kwejk.pl jest idealnym przykładem) nie jest może mocno krzywdzący i traktowany jest raczej z przymrużeniem oka, ale odkrywa nam ważny aspekt – graczem może być tylko chłopak. Spróbujcie wpisać w Google: gamer. Oprócz screenów z gier i wzmiance o filmie pod tym samym tytule, znajdziemy masę fotek przedstawiających otyłych, niezadbanych mężczyzn trzymających z ręku pada lub siedzących przy komputerze. Nielicznie pojawiają się zdjęcia/grafiki kobiet…

dziewczyna-gracz.gamer.nerd

Serio, patrząc na te zdjęcia, wolałabym mieć w domu hydraulika niż gracza (aparycja podobna, a przynajmniej z hydraulika od czasu do czasu byłaby jakaś pomoc). Skoro ktoś spędza tyle czasu przy komputerze, to nie ma czasu na błahostki takie jak prysznic czy fryzjer. Niestety, opinia chłopaka-gracza nie jest zbyt pochlebna, a ja cały czas zastanawiam się dlaczego. Osobiście znam kilkunastu facetów, którzy poderwaliby Wasze dziewczyny jednym mrugnięciem oka, oczywiście, w przerwach pomiędzy jedną grą a drugą. Oglądając turnieje e-sportowe coraz częściej można zobaczyć w drużynach przystojniaków, którzy osiągają spore sukcesy, a nie wyglądają jak otyłe zombiaki.

Stereotyp faceta-gracza zna każdy. Jak więc, idąc powyższym przykładem, wygląda dziewczyna-gracz? I czy w ogóle „coś” takiego istnieje?

dziewczyna-gracz.gamer.girl

Ta-ram. Oto one. Piękne, seksowne, nierzadko pół nagie, wijące się na łóżku z padem w dłoni. Dziewczyny-gracze. Każdy o nich marzy. Każdy, kto również gra w gry oczywiście, więc idąc tym tokiem myślenia, o takich dziewczynach-graczach marzą faceci-gracze. Nie wiem czy istnieją naprawdę, czy stworzone są tylko na potrzeby marketingowe. Ale skoro o nich marzą faceci, to o kim one marzą? O przystojniakach, z którymi będą mogły eksplorować nowe światy i przeżywać z nimi nowe przygody? Ale tacy podobno nie istnieją.

Nigdy nie słyszałam o kobiecie grającej w LoL’a na poważnie. Mówiąc na poważnie, mam na myśli turnieje, zaproszenia na tematyczne eventy, itp. Być może z e-sportem jest tak jak z piłką nożną –  „typowo” męski sport. Czy jest więc tak, ze jeżeli czegoś nie ma, to znaczy, że nie istnieje? Czy ta dziedzina jest tak zdominowana przez mężczyzn, że nie ma w niej miejsca dla kobiet? Czy może grające kobiety nie są tak widowiskowe jak grający faceci?

Jestem dziewczyną. I gram w grę. Mój narzeczony również gra w grę. Ja nie jestem seksbombą, on nie jest otyłym zombie. Teoretycznie więc nie istniejemy. A w praktyce próbujemy obalić stereotypy i dobrze się przy tym bawić.